当前位置:首页 >> Verba >> Ona i On 歌词

LRC歌词


[ar:Verba]
[ti:Verba - Ona i On]
[by:]
[al:]
[sign:]
[qq:]
[total:234083]
[offset:0]
[manualoffset:0]
[00:00.12]Verba - Ona i On
[00:00.77]Lyrics by:Bartłomiej Kielar
[00:00.87]Composed by:Bartłomiej Kielar
[00:11.27]Tamte dni nie powrócą już
[00:15.61]Ale w moich snach przytulam Cię znów
[00:20.31]Chodź było pięknie tak
[00:22.96]Miłość moich marzeń
[00:26.22]Skarbie żegnaj nie możemy być razem
[00:31.57]Taka jedna dziewczyna trochę po przejściach
[00:34.20]Miła, ogarnięta, zero szaleństwa
[00:37.04]Trudny start, bo dom był skromny
[00:39.32]A samodzielność, proces czasochłonny
[00:41.53]Codzienne obowiązki bez narzekania
[00:43.92]Poukładane życie, ale jeszcze w planach mieć fajną rodzinę
[00:47.68]I dom z kominkiem
[00:49.19]Nikt nie chcę zostać na zawsze singlem
[00:52.13]Był dzień jesienny dla pieszych przejście przepuścił ją jakiś typ w BM'ce
[00:57.02]Uśmiech rzucony w obie strony niby takie nic
[01:00.10]Ale temat narajony
[01:01.87]Chwilę później była już pod domem i widzi niedaleko to auto przyczajone
[01:06.37]Światłami mrugnął i wyszedł do niej
[01:09.03]Pare słów kulturalnie zamienione
[01:12.05]Dała mu numer, bo był spoko
[01:14.42]Nie ma co ściemniać wpadli sobie w oko
[01:16.90]Trochę pisali w końcu umówieni i tak się pierwsze randki zaczęły
[01:21.88]Była szczęśliwa pierwszy raz od dawna nie było miejsca gdzie by jej nie zabrał
[01:27.09]Myślała w końcu poznałam bratnią duszę
[01:29.30]Chodź przy nim czuła się trochę jak kopciuszek
[01:31.52]Tamte dni nie powrócą już
[01:35.71]Ale w moich snach przytulam Cię znów
[01:40.35]Chodź było pięknie tak
[01:42.78]Miłość moich marzeń
[01:46.16]Skarbie żegnaj nie możemy być razem
[01:52.04]O połnocy wszystkie zniknię, mówiła wróżka
[01:54.26]A tu piękny poranek, śniadanie do łóżka
[01:56.99]Dziewczyna każda chce być dla kogoś ważna
[01:59.11]Mieć swojego księcia w realu bajka
[02:01.58]Pojechali w góry, była po raz pierwszy
[02:04.55]A potem Sopot i morza błękit, zachody słońca
[02:07.74]Z wina butelką, szeptał jej chcę być z Tobą na wieczność
[02:11.70]Wykwintna kolacja i jego znajomi
[02:14.21]Normalna ona oni
[02:15.53]Żarty z jej stroju, bo mało prestiżowy
[02:19.29]Wtedy poczuła, że nie pasuje do nich
[02:21.62]A on śmiał się z nimi
[02:23.17]Nie wytrzymała, wstała i wybiegła cała zapłakana
[02:26.72]Pobiegł za nią mówi nie spinaj się nie chcę
[02:29.46]A tych homarów nawet nie potrafię jeść
[02:31.88]Nie pasuję tu kim wy jesteście
[02:34.15]Dla was liczy się tyllko metka na torebce
[02:36.83]Nie będę udawać, nie jestem królewną
[02:38.95]Ja was szanuję, ale wam to przychodzi ciężko
[02:42.05]I odeszła dumnie z honorem
[02:44.09]Chodź piękna karoca stała się wagonem
[02:46.66]Wróciła z balu do smutnego domu
[02:49.04]Chce zapomnieć królewiczna na białym koniu
[02:51.34]Tamte dni nie powrócą już
[02:55.69]Ale w moich snach przytulam Cię znów
[03:00.44]Chodź było pięknie tak
[03:02.81]Miłość moich marzeń
[03:06.15]Skarbie żegnaj nie możemy być razem
[03:11.23]Tamte dni nie powrócą już
[03:15.68]Ale w moich snach przytulam Cię znów
[03:20.34]Chodź było pięknie tak
[03:22.66]Miłość moich marzeń
[03:26.11]Skarbie żegnaj nie możemy być razem

文本歌词


Verba - Ona i On
Lyrics by:Bartłomiej Kielar
Composed by:Bartłomiej Kielar
Tamte dni nie powrócą już
Ale w moich snach przytulam Cię znów
Chodź było pięknie tak
Miłość moich marzeń
Skarbie żegnaj nie możemy być razem
Taka jedna dziewczyna trochę po przejściach
Miła, ogarnięta, zero szaleństwa
Trudny start, bo dom był skromny
A samodzielność, proces czasochłonny
Codzienne obowiązki bez narzekania
Poukładane życie, ale jeszcze w planach mieć fajną rodzinę
I dom z kominkiem
Nikt nie chcę zostać na zawsze singlem
Był dzień jesienny dla pieszych przejście przepuścił ją jakiś typ w BM'ce
Uśmiech rzucony w obie strony niby takie nic
Ale temat narajony
Chwilę później była już pod domem i widzi niedaleko to auto przyczajone
Światłami mrugnął i wyszedł do niej
Pare słów kulturalnie zamienione
Dała mu numer, bo był spoko
Nie ma co ściemniać wpadli sobie w oko
Trochę pisali w końcu umówieni i tak się pierwsze randki zaczęły
Była szczęśliwa pierwszy raz od dawna nie było miejsca gdzie by jej nie zabrał
Myślała w końcu poznałam bratnią duszę
Chodź przy nim czuła się trochę jak kopciuszek
Tamte dni nie powrócą już
Ale w moich snach przytulam Cię znów
Chodź było pięknie tak
Miłość moich marzeń
Skarbie żegnaj nie możemy być razem
O połnocy wszystkie zniknię, mówiła wróżka
A tu piękny poranek, śniadanie do łóżka
Dziewczyna każda chce być dla kogoś ważna
Mieć swojego księcia w realu bajka
Pojechali w góry, była po raz pierwszy
A potem Sopot i morza błękit, zachody słońca
Z wina butelką, szeptał jej chcę być z Tobą na wieczność
Wykwintna kolacja i jego znajomi
Normalna ona oni
Żarty z jej stroju, bo mało prestiżowy
Wtedy poczuła, że nie pasuje do nich
A on śmiał się z nimi
Nie wytrzymała, wstała i wybiegła cała zapłakana
Pobiegł za nią mówi nie spinaj się nie chcę
A tych homarów nawet nie potrafię jeść
Nie pasuję tu kim wy jesteście
Dla was liczy się tyllko metka na torebce
Nie będę udawać, nie jestem królewną
Ja was szanuję, ale wam to przychodzi ciężko
I odeszła dumnie z honorem
Chodź piękna karoca stała się wagonem
Wróciła z balu do smutnego domu
Chce zapomnieć królewiczna na białym koniu
Tamte dni nie powrócą już
Ale w moich snach przytulam Cię znów
Chodź było pięknie tak
Miłość moich marzeń
Skarbie żegnaj nie możemy być razem
Tamte dni nie powrócą już
Ale w moich snach przytulam Cię znów
Chodź było pięknie tak
Miłość moich marzeń
Skarbie żegnaj nie możemy być razem

声明:本站不存储任何音频数据,站内歌曲来自搜索引擎,如有侵犯版权请及时联系我们,我们将在第一时间处理!